Hejka :)
Postanowiłam, że mój blog nie będzie opierał się tylko i wyłącznie na ubraniach czy kosmetykach, mam zamiar od czasu do czasu dodawać takie posty dotyczące diety itp.
Dzisiejszy temat mam zamiar opisać na własnym doświadczeniu, to jak ja sobie radzę jak długo się do tego zabierałam i co dało mi największe efekty.
Moja przygoda rozpoczęła się rok temu stwierdziłam wtedy, że muszę schudnąć i zaczęłam się zdrowo odżywiać, ale nie przynosiło mi to za dużych efektów praktycznie niezauważalnych. Nie wiedziałam wtedy co robię źle ale teraz już wiem, co prawda jadłam zdrowo ale zdrowe jedzenie samo w sobie nie da efektów, nie liczyłam wtedy kalorii i nie miałam tej świadomości że pewne produkty mimo swojej 'lekkości" miały naprawdę dużo kalorii.
W wakacje już zaczęłam liczyć kalorię dzięki aplikacji na telefonie, chodziłam na siłownię i starałam się spędzać czas jak najbardziej aktywnie się dało, ale wiadomo jak to jest na wakacjach, wyjazdy do rodziny lub wyjścia ze znajomymi, gdzie ciężko jest się trzymać diety. co prawda efekty były -2kg ale jak tylko zaczęła się szkoła to zabrakło mi czasu na siłownię, więc postanowiłam ćwiczyć w domu i wtedy dieta odeszła na bok, skupiłam się na ćwiczeniach bardziej niż na tym co jem a to był mój największy błąd bo nie chudłam waga się nie zmieniała a czasem były momenty, że ważyłam więcej.
Od nowego roku postanowiłam sobie, że będę się trzymać diety i będę ćwiczyć ale niestety nabawiłam się kontuzji nogi i ćwiczyć mogę zacząć dopiero w połowie kwietnia, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, postanowiłam, że skoro nie mogę ćwiczyć to będę stosować dietę ale tym razem nie swoją tylko zamówiłam dietę na 3 miesiące, wiedziałam, że będzie bardzo ciężko ale postanowiłam, że dam radę,powiedziałam sobię- że jestem bliżej niż dalej, że się nie poddam. I tak już jestem na diecie 3 miesiące i mam zamiar kupić pakiet na kolejne 3 miesiące. Jestem w szoku, na wykupionej diecie schudłam już 7 kg a łącznie od wakacji 10 kg. Jestem naprawdę z siebie dumna, że trwam w tym, że się nie poddaje.
Ale warto pamiętać, że nie można się trzymać tylko diety dlatego stosuję tzw. Cheat Meal. czyli raz na 2 tygodnie robię sobie odstępstwo od diety zastępując jeden posiłek na coś na co tylko mam ochotę, tydzień temu byłam na pankejkach a za tydzień wybieram się na pizze, jest to moje zaspokojenie psychiczne, które jest bardzo ważne.
Bałam się, że posiłki z diety będą nie dobre, że będę się katować ale wyszło całkiem odwrotnie, jestem najedzona, nie umieram z głodu, Co prawda początki zawsze są trudne, ale w końcu trzeba od czegoś zacząć.
Najgorsze było to gdy mama kupiła coś słodkiego, wtedy jak to widziałam od razu szłam do siebie do pokoju, żeby na to nie patrzeć i zajmowałam się czymkolwiek by tylko nie myśleć o słodkim. :D
Pozdrawiam cieplutko ;*